Zaczyna się naprawdę powoli, po jakimś czasie prawie nuda i te dialogi... aż się chce wyjść z kina...
Przełom, kiedy sobie uświadomisz, że ten trup wróci w skrzyni św.Antoniego do syjamów od naprawiania gratów...
Uśmiałem się i chyba tak być miało, co więcej, ciężko jest wymyślić rozwiązanie wątków.
Bardzo dobry film na piątkowy wieczór bez perspektywy wyjazdu za miasto.
Na marginesie jakość kopii oglądanej w stolicznym multipleksie żenująco słaba, wstyd dla dystrybutora;-(
Miłego łykendu